W ostatnich walkach w Pakistanie zginęło co najmniej 40 rebeliantów. Poinformowali o tym przedstawiciele miejscowej armii. Od kilku tygodni na terenach graniczących z Afganistanem dochodzi do ciężkich walk między pakistańską armią a chroniącymi się tam talibami.
Według wojskowych, co najmniej 25 rebeliantów zginęło w ostatnich kilku dniach w dolinie Swat. Z kolei w pobliskim Bajaur śmierć poniosło 15 partyzantów. W walkach zginęło także dwóch pakistańskich żołnierzy, a trzech zostało rannych. Śmierci uniknął jeden z przywódców talibów mułła Fazullah, który był celem wojskowych ataków, ale któremu udało się uciec.
Pakistańsko-afgańskie pogranicze to tak zwane tereny plemienne. Rządy w Islamabadzie i Kabulu nie mają tam żadnych wpływów, bo władzę sprawują miejscowe plemiona. To właśnie dlatego te miejsca są bezpiecznym schronieniem zarówno dla talibów jak i członków Al Kaidy. Od sierpnia w pasie przygranicznym dochodzi do ciężkich starć pakistańskich żołnierzy z rebeliantami. Wielokrotnie na te tereny zapuszczały się także amerykańskie myśliwce operujące w Afganistanie. W odwecie za ofensywę talibowie organizują zamachy samobójcze. Trzy dni temu wysadzili się w powietrze na spotkaniu miejscowej starszyzny plemiennej i zabili co najmniej 40 osób.
