Generał Isa el-Chouli, szef szpitala wojskowego w Damaszku, został zastrzelony w stolicy - podała syryjska agencja państwowa Sana. Według agencji o dokonanie zabójstwa podejrzewane jest _ jedno z ugrupowań terrorystycznych _ w kraju.
Dotąd jednak nikt nie wziął odpowiedzialności za zamach. Według agencji Sana sprawcami zabójstwa było trzech mężczyzn. Wojskowy został zabity przed swoim domem w Damaszku.
Zamach na generała świadczy, że przemoc w Syrii dotarła nawet do ściśle kontrolowanej stolicy - wskazuje agencja Associated Press. Dotąd bowiem zabójstwa tego rodzaju wydarzały się poza Damaszkiem, głównie w prowincjach Hims i Idlib.
Mija blisko rok, od kiedy w Syrii rozpoczęły się demonstracje przeciwko rządom prezydenta Baszara el-Asada. Początkowo pokojowe wystąpienia, brutalnie tłumione przez władze, przerodziły się w opór zbrojny. Przeciwko Asadowi zwrócili się dezerterzy z armii, którzy utworzyli tzw. Wolną Armię Syryjską, walczącą z siłami rządowymi.
Według obrońców praw człowieka konflikt pochłonął 7 tys. ofiar. Odpowiedzialność za rozlew krwi większość światowej opinii publicznej przypisuje głównie władzom w Damaszku. Ostatni styczniowy bilans ONZ mówił o 5,4 tys. zabitych. Od tego czasu ONZ nie aktualizuje liczby ofiar, ponieważ trudno jest ją zweryfikować.
Władze syryjskie twierdzą z kolei, że _ terroryści _ chcą podzielić kraj. Rząd oskarża zbuntowaną ludność i wspierających ją żołnierzy, którzy obrócili broń przeciwko reżimowi, że posiadają wielki arsenał, w tym granaty izraelskiej produkcji, artylerię przeciwlotniczą i broń automatyczną.
Czytaj więcej o gwałtownych wydarzeniach w Syrii | |
---|---|
Zmasowany ostrzał miasta. Nie mają litości Oddziały lojalne wobec syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada używają czołgów i pocisków rakietowych. Są ofiary. | |
Tam walki są już zbrodnią przeciw ludzkości Rada Bezpieczeństwa ONZ powinna skierować sprawę zbrodni przeciw ludzkości popełnianych w Syrii do Międzynarodowego Trybunału Karnego. | |
Grozi im katastrofa. Nie żyje ponad 100 osób W całej Syrii zginęło dzisiaj co najmniej 126 osób, w tym 107 w samym Hims - podała telewizja Al-Arabija. |