-Nowa taryfa uprawomocnia się we wtorek. Ale obowiązywać zaczyna od stycznia nowego roku- zaznacza Grażyna Pilarczyk, rzecznik SNG. - Średnie zużycie wody w Gdańsku na mieszkańca wynosi dziennie ok. 107 litrów. Biorąc pod uwagę czteroosobową rodzinę, zużywa ona miesięcznie ok. 13 metrów sześciennych wody, czyli zapłaci o 12,35 zł więcej. Miasto wzrost cen wody z roku na rok tłumaczy tak samo - wiąże się on z inwestycją w nowy projekt wodno-ściekowy. Takie tłumaczenia nie przemawiają jednak do Wiesława Kamińskiego, szefa radnych klubu PiS, który na poniedziałkowej sesji Rady Miasta temat podwyżek ceny wody i ścieków próbował wywołać. Wszystko w kontekście uchwalenia przez nową radę... podwyżki wynagrodzenia dla prezydenta Adamowicza. Radni większością głosów zadecydowali, że w nowej kadencji będzie on zarabiał 12 tys. 847 zł, czyli o blisko 500 zł więcej niż dotychczas. - Uważamy, że ta symboliczna podwyżka wynagrodzenia jest w pełni uzasadniona- stwierdził Maciej Krupa, szef radnych klubu PO. - W kontekście
przyznania przez PO większej pensji prezydentowi sprawa nowej taryfy za wodę jeszcze bardziej bulwersuje. Wynika z tego, że niektórzy przed podwyżkami potrafią się chronić, a mieszkańców z problemem zostawiają- komentuje Kamiński. Opozycja zapowiada, że na następnej sesji temat nowej taryfy znów będzie poruszać. - Spodziewamy się dyskusji na ten temat - wskazuje Kamiński. Jeśli jednak do niej dojdzie, na niewiele może się to zdać, bo klamka już zapadła. Zgodnie z przepisami decydujący głos i tak ma prezydent. A ten nie potrzebuje zgody radnych, by wprowadzić podwyżki. Przeczytaj także: - Gdańską kranówkę można pić bez gotowania
