Poprawki do syryjskiej konstytucji poparło niecałe 90% głosujących w referendum. Takie są wstępne wyniki wczorajszego głosowania w kraju, gdzie od 11 miesięcy trwają antyrządowe walki i demonstracje.
Wyniki referendum przekazał minister spraw wewnętrznych. Mohammed al-Shaar poinformował również, że frekwencja wyniosła 57.4%. Za zmianami opowiedziało się 89.4%, co daje 8 milionów 376 tysięcy osób uprawnionych do głosowania.
Opozycja określa referendum jako farsę, bo w czasie, gdy Syryjczycy szli do urn, w różnych częściach kraju trwały kolejne zacięte walki między wojskiem o opozycyjnymi bojówkami. Zaproponowane przez władze zmiany zakładają przede wszystkim wprowadzenie systemu wielopartyjnego i pozbawienie partii Baas roli przewodniej partii w kraju.
Na mocy zmian w przepisach, w Syrii mają powstać nowe ugrupowania, a kadencja prezydenta zostanie skrócona. Analitycy twierdzą jednak, że zmiany są tylko pozorne, a gdyby reformy były prawdziwe, zacząłby się dialog z opozycją.
Stany Zjednoczone nazwały referendum _ śmiechu wartym _. Organizowanie głosowania i równoczesne krwawe tłumienie antyrządowego powstania skrytykował też minister spraw zagranicznych Turcji.
Więcej o Syrii czytaj w Money.pl | |
---|---|
Krwawe referendum. Zachód protestuje Mimo trwającego głosowania siły rządowe nie zaprzestały ataków. Od wczoraj zginęło w nich około 120 osób. | |
Clinton wzywa przedsiębiorców do buntu Amerykańska sekretarz stanu wezwała syryjskich żołnierzy i przedsiębiorców, by odwrócili się od prezydenta Syrii Baszara Al-Assada. | |
Krwawy reżim o obywatelach: "To terroryści" Władze w Damaszku potępiają ustalenia międzynarodowej konferencji Przyjaciół Syrii. |