Co najmniej 20 afgańskich cywilów zginęło dziś w wybuchu bomby przytwierdzonej do motocykla w mieście Kandahar, na południu Afganistanu. Około 20 innych osób zostało rannych - podały władze.
Rzecznik prowincji Kandahar Dżawid Faisal poinformował, że do eksplozji doszło w okolicy targowej, kilka kilometrów od lotniska, używanego przez międzynarodową koalicję. Dodał, że ładunek wybuchowy umieszczony na motocyklu został zdetonowany na zatłoczonym parkingu, gdzie stało wiele ciężarówek obsługujących bazę powietrzną NATO w Kandaharze.
W miejscu eksplozji sprzedawany jest też sprzęt logistyczny dla bazy wojskowej. Według generała Abdula Razika, szefa policji prowincji Kandahar, wszystkie ofiary to cywile. Od ogłoszenia przez talibów wiosennej ofensywy w kwietniu w Afganistanie doszło do nasilenia aktów przemocy. Bojownicy zapowiedzieli ataki zarówno na afgańskie służby bezpieczeństwa, jak i ok. 130 tys. zagranicznych żołnierzy w kraju. Kandahar jest uważany za bastion talibów.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Polski patrol pod ogniem w Afganistanie Do ataku doszło ostatniego dnia operacji na południu Ghazni, gdy żołnierze wracali do bazy. | |
Afganistan: 11 ofiar zamachu w Farah Według afgańskiej policji zabici to czterej zamachowcy, sześciu policjantów i cywil. | |
Policjanci padli ofiarą trzech samobójców W Helmandzie samobójczy zamach na biuro gubernatora okręgu Musa Qala przeprowadzili trzej terroryści. |