Samochód wypełniony materiałami wybuchowymi eksplodował po południu w dzielnicy handlowej Bagdadu. Zginęło co najmniej 15 osób, a 36 zostało rannych.
Samochód pułapka wybuchł w zatłoczonej dzielnicy Karrada. Liczbę ofiar potwierdziły władze miasta. Oprócz ofiar w Bagdadzie w innych częściach Iraku zginęło we wtorek 12 osób. Byli to głównie policjanci.
Irańscy dyplomaci poinformowali tego dnia, że ostrzelano ich ambasadę w centrum Bagdadu, usytuowaną w pobliżu tzw. Zielonej Strefy - silnie strzeżonego sektora stolicy, gdzie znajduje się m.in. siedziba rządu. Z kolei strona iracka twierdzi, że strzały nie miały związku z ambasadą Iranu. Tłumaczono, że iracki żołnierz chroniący placówkę popełnił w czasie służby samobójstwo, opróżniając cały magazynek.
Według oficjalnych danych od początku miesiąca w Iraku zginęło ponad 660 osób, a od początku roku - 1650.
Irackie władze nie potrafią rozładować napięcia między stanowiącymi większość ludności kraju szyitami a sunnicką mniejszością, wśród której rozpowszechnione jest przekonanie, że rząd szyity Nuriego al-Malikiego dąży do jej zmarginalizowania.
Ponadto od końca ubiegłego roku radykalne ugrupowanie Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL) walczy z siłami rządowymi o kontrolę nad zachodnią prowincją Anbar. ISIL chce tam utworzyć własne islamistyczne państwo, którego granice sięgałyby terytorium Syrii.
Czytaj więcej w Money.pl
