*fot: PAP/Andrzej Grygiel_ _fot: PAP/Andrzej Grygiel_ _[ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://galerie.money.pl/zabrze;wypadek;w;kopalni;siltech,galeria,3575,0.html)10 metrów zasypanego chodnika przebyli w nocy ratownicy, spieszący z pomocą sześciu górnikom zasypanym w prywatnej kopalni Siltech w Zabrzu. *
_ - Największa trudność polega teraz na tym, że górnicy znajdują się za przenośnikiem zgrzebłowym. Aby do nich dotrzeć ratownicy muszą pokonać tę przeszkodę. Mam nadzieję, że uda się to ok. 8-9 rano _ - powiedział kierownik ruchu zakładu górniczego, Dieter Olszok.
Olszok przypomniał, że ze znajdującymi się w zasypanym chodniku górnikami cały czas jest kontakt; jak sami mówią, nie są ranni i czują się dobrze. Udało się dostarczyć im wodę i jedzenie, cały czas otrzymują też rurociągiem sprężone powietrze.
Pracownicy są uwięzieni od wczoraj, kiedy nastąpił zawał w chodniku drążonym prawie 250 m pod ziemią. W strefie zagrożenia było 10 górników, czterem udało się uciec. Zawał objął ok. 11 metrów chodnika.
Na miejscu przez całą noc pracowały zastępy ze stacji ratownictwa górniczego: okręgowej w Zabrzu i centralnej w Bytomiu. Jest tam miedzy innymi _ pogotowie zawałowe _, dysponujące specjalistycznym sprzętem.
W czasie akcji ratowniczej, na powierzchni zmarł nadsztygar z kopalni. Prawdopodobnie doznał zawału serca z powodu emocji związanych z wypadkiem.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną zawału. Okoliczności wypadku zbada nadzór górniczy.