Pod znakiem manifestacji upływa 1 maja we Francji. To także dzień, w którym tradycja nakazuje ofiarować sobie bukiet konwalii.
1 maja jest testem dla jedności francuskiego ruchu związkowego. Poszczególne centrale poza dwiema głównymi - komunistyczną CGT i CFDT organizują niezależnie od siebie manifestacje i mityngi. Wspólnym celem jest przeciwstawienie się rządowym planom reformy systemu emerytalnego, który pozostawiony w obecnym stanie grozi katastrofą socjalną. Związki nie chcą jednak słyszeć o przedłużeniu wieku aktywności zawodowej. Poszczególne centrale różnią się także, co do sposobów protestu oraz ewentualnych ustępstw.
1 maja to również dzień manifestacji skrajnie prawicowego Frontu Narodowego. W tym roku po raz ostatni na czele parady prowadzonej przez dziewczynę na koniu przebraną za Joannę d'Arc stoi Jean-Marie Le Pen, który już zapowiedział, że ustąpi z zajmowanego stanowiska.
Święto pracy to także tradycja obdarowywania się bukiecikami konwalii. Francuzi skarżą się, że za bukiecik tych ślicznych kwiatków, co roku trzeba więcej zapłacić.