Daleko nam do Luksemburga, gdzie prawidłową datę wskazuje 43 procent respondentów. W tyle zostają Wielka Brytania i Finlandia, gdzie ten wynik wynosi zaledwie 3 procent.
Agata Zadrożna z TNS OBOP, który przeprowadził badanie w Polsce, zauważa, że zainteresowanie Polaków wyborami jest niewielkie, ale podobnie jest w innych krajach. Jesteśmy niewiele poniżej średniej - powiedziała Zadrożna. Polacy twierdzą, że ich głos i tak nic nie zmieni. Nie mamy też dostatecznej wiedzy o Parlamencie Europejskim.
Profesor Elżbieta Illasiewicz-Skotnicka nie jest zaskoczona niskim zainteresowaniem Polaków wyborami. Socjolog zwraca uwagę, że nasza niechęć do polityki nie jest wcale większa niż w innych krajach.
Szef Biura Informacyjnego Parlamentu Europejskiego Jacek Safuta ma nadzieję, że Polaków zainteresują wyborami władze, samorządowcy i instytucje europejskie. Odpowiedzialność za wybory spoczywa bowiem - jak mówi Safuta - na państwach członkowskich, bo to one organizują wybory.
Polacy przy wyborze eurodeputowanych będą się kierować ich doświadczeniem w sprawach europejskich. Większe znaczenie niż stanowisko w sprawach krajowych ma dla nas osobowość kandydatów. Zdaniem respondentów, w czasie kampanii wyborczej powinny być poruszane przede wszystkim kwestie związane z bezrobociem, wzrostem gospodarczym i przyszłością systemów emerytalnych.
TNS OBOP przeprowadził badanie w dniach od 30 marca do 23 kwietnia tego roku na tysięcznej próbie respondentów.