kolarstwo - Tour de France - 10. etap
Dziesiąty etap Tour de France wygrał Marcel Kittel z grupy Argos Shimano . W żółtej koszulce lidera wciąż jedzie urodzony w Kenii Brytyjczyk Chris Froome z grupy Sky.
197 kilometrów. Start w St. Gildas de Bois, meta w St. Malo. W poprzek północnej Bretanii. Finistere, czyli krańca Ziemi. Kraina celtyckich baśni, kamiennych budowli ustawionych 4 tysiące lat przed naszą erą, których znaczenia nie jesteśmy w stanie rozszyfrować, czarnoksiężnika Merlina i rycerzy Okrągłego Stołu. To też kraina kolarstwa. Peleton przelatuje przez miejsca urodzenia Bobeta - trzy razy wygrywał Tour de France - i tam, gdzie mieszka Bernard Hinault - pięciokrotny triumfator.
Tuż po starcie uciekła piątka. Ale mimo, że trasa nie miała ani jednego płaskiego odcinka i ciągle, leciutką falą biegła pod górkę i z górki, by znów się wspiąć na kolejne wzniesienie, wiadomo było, że to etap sprinterów. Pięć kilometrów i peleton bezlitośnie wchłonął wszystkich uciekinierów. Finisz. Kittel najszybszy. Greipel drugi. Cavendish trzeci.
Urocze St. Malo. Warowny port. Siedziba korsarzy, którzy tępili brytyjskie statki handlowe, podbili dla Francji Kanadę oraz Falklandy i odbili Portugalczykom Rio de Janeiro.
A jutro ósmy cud świata. Klasztor na skale - Mont St. Michel i jazda indywidualna na czas.
Naczelna Redakcja Sportowa PR / M. Brzeziński / d / jg / bk
