Adam Bielan zaznaczył w rozmowie z IAR, że nie prowadził żadnych negocjacji z Prawem i Sprawiedliwością. Oczekuje więc, że Joanna Kluzik-Rostkowska przyzna się w tej sprawie do błędu.
Europoseł Bielan jest też rozczarowany tym, że o zarzutach pod swoim adresem dowiaduje się z prasy. Polityk przypomniał, że Joanna Kluzik-Rostkowska sama protestowała, gdy o wykluczeniu jej z PiS dowiedziała się od dziennikarzy - w podobny sposób postąpiła jednak z nim. Adam Bielan dodał, że nie wie, jaki jest prawdziwy powód usunięcia go z PJN.
Eurodeputowany zaznaczył, że PJN miał być środowiskiem, gdzie nie będzie jednoosobowych, autorytarnych decyzji. Jak mówił, nadal będzie walczył o to, by PJN był ugrupowaniem, gdzie jest miejsce na dyskusję, czyli takim, jakie współtworzył.
Według Adama Bielana, decyzją Joanny Kluzik-Rostkowskiej zaskoczeni są także inni działacze PJN.
IAR