Według Andrzeja Dudy, Mariusz Kamiński od momentu objęcia funkcji szefa CBA, także w czasie rządów PiS, prowadził bardzo zdecydowaną walkę z korupcją, nie przejmując się układami politycznymi. Minister w Kancelarii Prezydenta podkreśla, że efekty tej działalności widzimy obecnie, a dzisiejsze próby premiera określenia CBA jako insytucji inspirowanej politycznie to powrót do retoryki z ostatniej kampanii wyborczej.
Zgodnie z ustawą decyzję o odwołaniu szefa CBA premier podejmuje po uzyskaniu opinii kolegium do spraw służb specjalnych, sejmowej komisji do spraw służb i prezydenta. Tusk chce zakończyć całą procedurę do końca tygodnia, ale nie będzie to łatwe.
Minister Duda wyraził nadzieję, że premier poczeka na opinię prezydenta choć w tej sprawie nie jest ona dla niego wiążąca. Jak długo Donald Tusk będzie musiał czekać - nie wiadomo, tym bardziej, że ustawa nie określa czasu. Prezydencki minister wyraził zdziwienie z pośpiechu premiera i przypomniał, że Lech Kaczyński często bardzo długo czeka na wszelkie kontrasygnaty Donalda Tuska.
Premier w przeszłości powołał bez opinii prezydenta szefa ABW Krzysztofa Bondaryka.