Szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło powiedział, że wnioski MSWiA były źle przygotowane. W przypadku dwóch kandydatów z BOR prezydent czeka na analizę na podstawie raportu Najwyższej Izby Kontroli. Szczygło podkreślił, że w przypadku stołecznego komendanta policji prezydent czeka na ocenę sprawy zamieszek pod KDT. W kolejnych dwóch przypadkach zaważyły fragmenty życiorysów policyjnych komendantów. Jeden z kandydatów nie chciał wytłumaczyć swojej działalności z okresu PRL, inny usunął z życiorysu służbę w ZOMO. Szczygło podkreślił, że właśnie dlatego przed podpisaniem wnioski muszą być uważnie sprawdzane.
Szefostwo policji nie komentuje decyzji prezydenta. Krzysztof Hajdas z biura prasowego Komendy Głównej Policji podkreśla, że decyzja o podpisaniu lub nie wniosków należy do Lecha Kaczyńskiego. Dodał, że nominacje otrzymają komendanci wojewódzcy z Wielkopolski - Wojciech Olbryś i z Bydgoszczy -Krzysztof Gajewski.
Aleksander Szczygło nie wykluczył, że wnioski trzech kandydatur z Państwowej Straży Pożarnej po sprawdzeniu zostaną podpisane i wręczone 11 listopada.
Szef BBN podkreślił, że prezydent podpisał wszystkie 11 kandydatur awansów generalskich ministra obrony. Szczygło powiedział, że Grzegorz Schetyna powinien się uczyć współpracy z prezydentem od szefa MON Bogdana Klicha.