Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Afganistan - Francja - minister

0
Podziel się:

"To było morderstwo" - tak o śmierci czterech francuskich żołnierzy w Afganistanie mówi francuski minister obrony. Gerard Longuet przyleciał do Kabulu w trybie pilnym, po tym jak wczoraj afgański żołnierz zastrzelił czterech szkolących go Francuzów. Po tym zdarzeniu Paryż zapowiedział wstrzymanie wszystkich operacji w Afganistanie, a prezydent Nicolas Sarkozy nie wykluczył wcześniejszego wycofania francuskich wojsk.

Gerard Longuet przyleciał do Kabulu w kilkanaście godzin po śmierci francuskich żołnierzy. W czasie uroczystego pożegnania trumien z ciałami zabitych mówił o tym incydencie w bardzo ostrych słowach. "To jest morderstwo. To nie jest wojna. Mam nadzieję, że osoby prowadzące śledztwo w tej sprawie uzyskają dostęp do wszelkich informacji, aby poznać motywację tego, kto to zrobił" - powiedział minister.
Afgański żołnierz, który w czasie ćwiczeń otworzył ogień do Francuzów został zatrzymany. Talibowie oświadczyli dzisiaj, że mężczyzna został przez nich wcześniej wyszkolony, choć wiarygodność tego oświadczenia budzi wątpliwości. Wczoraj bojownicy mówili bowiem, że nic nie wiedzą o sprawcy zdarzenia. Afgańskie media twierdzą, że przyczyną tragedii mogła być sprzeczka francuskich żołnierzy z Afgańczykiem.
Francuzi mają teraz w Afganistanie 3600 żołnierzy, z czego tysiąc ma do końca roku wrócić do domów. Prezydent Nicolas Sarkozy ma rozważyć ewentualne wcześniejsze wycofanie całego kontyngentu z Afganistanu. Oficjalny termin zakończenia misji to rok 2014.

IAR

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)