Do ataku przyznali się talibowie. Według przedstawicieli amerykańskich wojsk wybuch miał miejsce w pobliżu wejścia do bazy wojskowej, w której przebywali zarówno żołnierze Afganistanu jak i USA. Ładunek wybuchowy, zdetonowany przez zamachowca, miał dużą siłę rażenia, ponieważ pozostawił po sobie rozległy lej - informują źródła wojskowe.
Ameryka wspomina dzisiaj ofiary największych zamachów terrorystycznych w historii. 10 lat temu dwa porwane przez terrorystów Al-Kaidy samoloty wbiły się w wieże Światowego Centrum Handlu w Nowym Jorku. Trzeci samolot spadł na Pentagon w Waszyngtonie, a czwarty rozbił się w Pensylwanii.