W minioną niedzielę Polacy znaleźli i zabezpieczyli pół tony różnego rodzaju ładunków wybuchowych. Znaleźli też ambulans, który miał posłużyć rebeliantom jako samochód-pułapka. Jak mówi Polskiemu Radiu rzecznik Dowództwa Operacyjnego major Piotr Jaszczuk, podobną akcję Polacy przeprowadzili w środę. "Żołnierze udali się do jednej z miejscowości w dystrykcie Koghani. Dzięki precyzyjnym danym Służby Wywiadu Wojskowego udało się przejąć ponad 150 kilogramów materiałów wybuchowych domowej produkcji, prawie pół tysiąca sztuk amunicji kalibru 12,7 mm oraz przygotowany do podłożenia ładunek wybuchowy o wadze blisko 30 kilogramów" - dodaje mjr Jaszczuk.
W sumie w ostatnich dniach Polacy wykryli osiem gotowych do podłożenia min-pułapek. Zatrzymali też dwóch podejrzanych o działalność terrorystyczną. Z kolei w potyczkach ogniowych Polacy zabili co najmniej dziewięciu talibów, a ośmiu ranili. Wczoraj w jednymz takich ostrzałów polskiego patrolu zginął starszy kapral Jarosław Maćkowiak.
Intensywne operacje prowadzone przez Polaków to m.in. odpowiedź na wiosenną ofensywę talibów. Partyzanci od kilku tygodni zwiększyli liczbę ataków na wojska NATO w Afganistanie, a także na przedstawicieli lokalnych władz.