O rozpoczęciu negocjacji poinformowały media w Kabulu. Afgański rząd chce, by rozmowy i ewentualny podział władzy doprowadziły do zakończenia wojny w tym kraju.
Według kabulskich mediów, przedstawiciele afgańskiego rządu spotkali się z wysłannikami Hakkaniego już kilkanaście tygodni temu. Podczas kolejnych spotkań miały paść obietnice, że amerykańskie wojska nie będą już najeżdżać na domy w których ukrywają się bojownicy, a w dalszej przyszłości najważniejsi współpracownicy Hakkaniego dostaną stanowiska w rządzie. W zamian za to, bojownicy mieliby powstrzymać się od atakowania nowych afgańskich szkół i obiektów wybudowanych przez Amerykanów.
Według zastrzegających sobie anonimowość przedstawicieli rządu, propozycje zostały wstępnie przyjęte przez Hakkaniego. Analitycy wskazują jednak, że takie obietnice są nierealne. Amerykanie nie zrezygnują bowiem z akcji antyterrorystycznych we wschodnim Afganistanie.
Dżalaludin Hakkani jest jednym z najgroźniejszych dowódców polowych w Afganistanie. W czasach okupacji sowieckiej walczył po stronie mudżahedinów, a potem przyłączył się do talibów. Jego pozycja znacząco wzrosła dwa lata temu, kiedy NATO zabiło dowodzącego talibami na południu Afganistanu mułłę Dadullaha. Grupa Hakkaniego ma na koncie wiele zamachów, w tym także na polskich żołnierzy. To właśnie z Hakkanim najprawdopodobniej związana jest też grupa pakistańskich talibów z Darra Adam Khel, która na początku lutego zabiła polskiego inżyniera Piotra Stańczaka.