Do Egiptu uciekło ponad 200 tys. osób, a do Tunezji ponad 160 tysięcy. Tak więc to właśnie te kraje ponoszą główny ciężar przyjmowania uchodźców. W sumie z Libii uciekło ponad 400 tys. osób. Na włoską Lampedusę natomiast udało się zaledwie 20 tys. spośród nich.
Jak podkreśliła przedstawicielka biura, problemem są nie tylko osoby które stały sie uchodźcami w wyniku libijskiego konfliktu, ale także ci, którzy byli w Libii i mieli status uchodźcy, przed wybuchem powstania. Takich osób jest około 8 tysięcy. Magda Qandil podkreśla, że należy im zapewnić bezpieczny wyjazd z Libii. Koniecznym jest tu, aby państwa, które mają ku temu warunki zadeklarowały chęć przyjęcia uchodźców.
Wysoki Komisarz ds Uchodźców wystąpił z apelem do wszystkich państw o wpłaty, które umożliwiłyby przeznaczenie na pomoc humanitarną co najmniej 65 mln dolarów. Ponad połowa tej kwoty już wpłynęła. "Cała Unia Europejska, jak i UNHCR apeluje do wszystkich państw członkowskich UE o to by tą odpowiedzialnością się podzielić, to znaczy, by inne kraje europejskie także włączyły się w rozładowanie sytuacji, która ma miejsce w tej chwili szczególnie we Włoszech", mówi Magda Qandil.
Pomoc finansowa to jednak nie wszystko. Należy podjąć kroki umożliwiające uporanie się z ogromną liczbą uchodźców przebywających na Lampedusie. UNHCR prowadzi rozmowy z różnymi państwami na temat tego, które z nich będą w stanie przyjąć uchodźców i w jakiej liczbie. Zwykle są to kraje, które tradycyjnie przyjmowały uchodźców w ramach programu przesiedleń. W Polsce takiego programu nie ma.
Komisja Europejska dziś wieczorem wyda oświadczenie w sprawie afrykańskich uchodźców napływających do Europy. Z problemem tym borykają się głównie Włochy i Malta. Na włoską wyspę Lampedusa, której populacja wynosi około 6 tys. mieszkańców, w wyniku konfliktu przybyło około 20 tys. osób.
