Sąd Okręgowy w Gdańsku podjął dziś decyzję w sprawie majątku firmy Amber Gold. Jej szef Marcin P. nie będzie mógł nim dysponować. Sędziowie zdecydowali, że majątek Amber Gold przejmuje zarządca tymczasowy. Oznacza to, że dotychczasowym władzom spółki, czyli Marcinowi P. i jego żonie, odebrano możliwość podejmowania jakichkolwiek decyzji. Sytuacja ma związek z wnioskami o upadłość Amber Gold, które do sądu złożyli wierzyciele.
Wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku Rafał Terlecki mówi, że zarządca jest teraz jedyną osobą, która może zajmować się sprawami firmy. Podejmuje on wszystkie decyzje majątkowe. Jego zadaniem jest także zabezpieczyć majątek spółki do czasu postępowania upadłościowego.
Prowadzone jest również postępowanie sprawdzające wobec jednego z sędziów sądów rejonowych, który zajmował się sprawą karną Marcina P.
Sprawą firmy Amber Gold zajmuje się także prokuratura. Jej rzecznik Mateusz Martyniuk powiedział, że do końca tygodnia potrwają analizy akt spraw dotyczących Amber Gold i szefa spółki Marcina P. Po zakończeniu badań, wypowie się prokurator generalny Andrzej Seremet. Przedstawi wtedy wnioski z analiz oraz informacje o decyzjach, jakie zamierza podjąć.
Rzecznik powiedział, że gromadzone są też informacje na temat postępowań wobec parabanków. Ze wstępnych danych wynika, że od 2009 roku do sierpnia 2012 w prokuraturach zarejestrowano co najmniej kilkadziesiąt postępowań związanych z działalnością parabankową.
Mateusz Martyniuk zapewnił, że Prokuratura Generalna na bieżąco monitoruje postęp prac śledczych z gdańskiej Prokuratury Okręgowej, prowadzących sprawę Amber Gold.
Komentując wypowiedź ministra sprawiedliwości w radiowej Jedynce, który mówił o pytaniach wobec działań prokuratury w sprawie gdańskiej firmy, Mateusz Martyniuk podkreślił, że prokurator generalny odpowie na nie po zakończeniu obecnych analiz.
Gdańska firma Amber Gold działała przez dwa lata. W tym czasie przyjmowała depozyty, zachęcając klientów wysokimi odsetkami i lokatami w złoto. W sprawie poszkodowanych może być kilka tysięcy osób, które stracić mogły w sumie kilkadziesiąt milionów złotych.
Informacyjna Agencja Radiowa