Drugiego dnia wspólnych manewrów koreańscy i amerykańscy żołnierze będą symulować atak z łodzi podwodnej - poinformował przedstawiciel połączonych sztabów marynarek wojennych obydwu państw.
To bezpośrednie nawiązanie do zatopienia pod koniec marca tego roku okrętu południowokoreańskiej marynarki wojennej - przez północnokoreańską łódź podwodną. W katastrofie korwety _ Cheonan _ zginęło 46 marynarzy. Phenian oskarżenia o tę zbrodnię uznaje za prowokację Południa.
W manewrach bierze udział około 20 jednostek marynarek wojennych obu państw, 200 samolotów i 8000 żołnierzy. Manewry odbywają się na Morzu Japońskim. Według pierwotnych planów miały odbyć się na Morzu Żółtym, gdzie doszło do ataku na okręt Cheonan.
Zobacz relację z manewrów w brytyjskiej telewizji ITN:
Wówczas zaprotestowały chińskie władze, argumentując, że manewry na morzu oddzielającym Półwysep Koreański od Chin stanowią bezpośrednie zagrożenie dla Państwa Środka.
W sobotę Phenian po raz pierwszy w odpowiedzi na ćwiczenia wojskowe w pobliżu swoich granic zagroził atakiem jądrowym.