Kanclerz Angela Merkel nie zamierza rozmawiać z koalicyjnymi partnerami o ewentualnym odejściu prezydenta Christiana Wulffa.
Jak powiedział rzecznik niemieckiej szefowej rządu, nie widzi ona powodu do takiej dyskusji. Steffen Seibert odpowiadał na pytania dziennika Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung, według którego Angela Merkel omawiała możliwość znalezienia zastępcy dla Wulffa z wicekanclerzem Philippem Roeslerem.
W ostatnich dniach prezydent znalazł się w ogniu krytyki w związku z zatajeniem kredytu i próbą nacisków na media. Po południu około 300 osób manifestowało w Berlinie, domagając się ustąpienia prezydenta. Manifestanci przynieśli ze sobą transparenty, gwizdki, a także buty, które unosili w arabskim geście zniewagi.
Christian Wulff ściągnął na siebie krytykę, gdy media ujawniły jego tajny kredyt zaciągnięty u znajomego biznesmena. Sytuację prezydenta pogorszyła jeszcze próba wstrzymania publikacji prasowego artykułu na ten temat.
O sprawie Christiana Wulffa czytaj w Money.pl | |
---|---|
Wulff jak Bush? Niemcy grożą mu butami Około 300 osób demonstrowało przeciwko prezydentowi Niemiec, podnosząc w górę buty przed będącym jego oficjalną siedzibą zamkiem Bellevue w Berlinie. | |
Nie ustąpi z urzędu, bo lubi swoją pracę Christian Wulff zaznaczył, że sprawuje swą funkcję z radością i że nie dopuścił się żadnego nielegalnego postępowania. | |
Prezydent Niemiec grozi tabloidowi. Czemu? Christian Wulff to sprzymierzeniec Angeli Merkel. |