Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Anna Walentynowicz protestuje przeciwko niemieckiemu filmowi

0
Podziel się:

Anna Walentynowicz odcina się od filmu Volkera Schloendorffa "Strajk - bohaterka z Gdańska", który był zainspirowany jej historią. Nie wyklucza złożenia do sądu pozwu przeciwko twórcom filmu.

Działaczka "Solidarności" w programie "Telewizji Puls" powiedziała, że zamierza dochodzić swoich praw.
Według Anny Walentynowicz reżyser zapewniał, że sceny filmu będą z nią konsultowane, ale nie dotrzymał obietnicy. "Na kanwie mojego życia robi film, a ja musiałam szukać go prawie że listem gończym. I spotkałam się z nim jedyny raz" - powiedziała działaczka "Solidarności".
W wywiadzie dla "Telewizji Puls" Anna Walentynowicz powiedziała, że film uczynił ze stoczniowców niewiarygodnych ludzi i sfałszował historię. "To, co zrobił, obraża nas, stoczniowców. To jest nasze dziedzictwo, nasz dorobek. Mamy prawo do wspomnień do tego, co przeżyliśmy i czego dokonaliśmy. Ojciec Święty mówił, że dzięki 'Solidarności' zjednoczono Europę. To nasze dziedzictwo musimy pielęgnować, bronić go przed zakusami takich ludzi jak Schloendorff" - podkreśliła Anna Walentynowicz.
Po obejrzeniu filmu Anna Walentynowicz zarzuciła Volkerowi Schloendorffowi liczne przekłamania - między innymi to, że w filmie przedstawił stoczniowców jako osoby pijące alkohol podczas spotkań opozycjonistów. Walentynowicz wytknęła też niemieckiemu reżyserowi, że pokazał jej syna jako zomowca, choć nigdy nim nie był, a ją samą jako analfabetkę i osobę modlącą się do telewizora.
Anna Walentynowicz już półtora roku temu domagała się, by film przestał być realizowany.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)