Ofiarodawcą zbiorów jest syn Sandauera- Adam. Przekazał on też Muzeum ocalałą część archiwum Brunona Schulza, która po wojnie trafiła do jego ojca. Dyrektor Muzeum Literatury w Warszawie Janusz Odrowąż-Pieniążek podkreśla, że materiały "schulzowskie" stanowią bardzo ważną część przekazanych zbiorów.
Kierownik działu rękopisów w Muzeum Literatury, kustosz Tadeusz Januszewski zwraca uwagę, że archiwum Artura Sandauera można podzielić na trzy główne części: pamiątki po nim, korespondencja oraz archiwalia po Schulzu i Gombrowiczu.
W zbiorach jest kilkaset listów, między innymi także od Jerzego Giedroycia, Juliana Przybosia, ale również umowy wydawnicze.
Adam Sandauer zaapelował także do innych spadkobierców o przekazywanie podobnych zbiorów do użytku publicznego. Adam Sandauer powiedział też, że symbolicznie jego własnością, ale pozostającą w depozycie Muzeum Literatury pozostały trzy listy napisane do jego ojca przez: żonę, siostrę oraz od Witolda Gombrowicza. Jak dodaje, w domu pozostała cała biblioteka Artura Sandauera oraz jego dyplomy i odznaczenia.