Od lipca ruszy rządowy program leczenia in vitro. W tym roku ma skorzystać z niego 2 tysiące par. Docelowo w ciągu 3 lat - 15 tysięcy. Minister Bartosz Arłukowicz razem z ekspertami przedstawił szczegóły dokumentu.
Szef resortu zdrowia powiedział, że nad realizacją programu będzie czuwała specjalna Rada, która zostanie wybrana do końca tygodnia. Ośrodki, które będą przeprowadzały zabiegi zapłodnienia pozaustrojowego zostaną wybrane w drodze konkursu.
Ginekolog profesor Rafał Kurzawa wyjaśnił, że program ogranicza do 6. liczbę tworzonych zarodków, jednorazowo ma być przeniesiony do macicy jeden zarodek.
Resort wycofał się z propozycji, że z leczenia nie będą mogły skorzystać osoby, które przeszły wcześniej trzy nieudane próby in vitro. Do programu kwalifikowane będą kobiety do 40 roku życia, które udokumentują, że od roku bezskutecznie leczą niepłodność. Z refundacji nie będą mogły skorzystać panie, które miały problemy z donoszeniem wcześniejszych ciąż. Nie przewidziano także dawstwa komórek jajowych lub plemników od innych osób.
Jedna próba zapłodnienia in vitro to koszt 7, 5 tysiąca złotych. Finansowane będą maksymalnie 3 próby. Na razie leki potrzebne do stymulacji hormonalnej nie będą refundowane, ale resort prowadzi w tej sprawie negocjacje z firmami farmaceutycznymi.
IAR
