Prezydent Syrii zaprzecza oskarżeniom. W wywiadzie, którego udzielił amerykańskiej stacji CBS, Baszar Asad powiedział, że nie ma nic wspólnego z użyciem broni chemicznej przeciwko obywatelom jego kraju.
Rozmowa z syryjskim przywódcą została przeprowadzona w Damaszku. Stacja zapowiada emisję całego materiału w poniedziałek, ale na razie przedstawiono najważniejsze fragmenty.
Według relacji dziennikarza, który przeprowadził wywiad, Asad zdecydowanie zaprzeczył, że wydał rozkaz użycia broni chemicznej. Jego zdaniem nie ma żadnego dowodu na to, by wydać rozstrzygający osąd o jego winie. Dlatego ma nadzieję, że opinia międzynarodowa nie pozwoli przeprowadzić ataku na jego kraju. Asad przyznał jednak, że syryjscy wojskowi przygotowują się na taką ewentualność.
Jutro ma się rozpocząć posiedzenie Kongresu, który ma zdecydować, czy da pełnomocnictwo prezydentowi USA do ataku na Syrię. Administracja Obamy jest przekonana, że to reżim Asada jest odpowiedzialny za atak bronią chemiczną.
IAR
