Członkini komisji śledczej uważa, że należy poczekać na analizę kryminalistyczną, która ma trafić do komisji. Beata Kempa podkreśliła, że taki dokument jest bardzo potrzebny w wyjaśnieniu tej sprawy. Wtedy będzie można jednoznacznie powiedzieć, czy ślady zostały zatarte, czy były na tyle nieczytelne, że nie można przypisać ich do konkretnej osoby. "Uważam te dywagacje za zbyt daleko idące" - powiedziała Beata Kempa.
Posłanka PiS zaznaczyła, że prokuratura wciąż strzeże tajności dokumentów w tej sprawie. Zdaniem Beaty Kempy po ujawnieniu tego materiału wątpliwości prasy zostałyby rozwiane.
Jednak według "Gazety Wyborczej" to właśnie wyniki analizy kryminalistycznej, na którą czekają posłowie komisji, każą zastanowić się, dlaczego prokuratura nie wszczęła osobnego śledztwa w sprawie wyczyszczonego rewolweru.