Kilkadni temu Felix Baumgartner siedział już w swej kapsule, a balon wypełniano helem. Z próby zrezygnowano jednak w ostatnim momencie ze względu na złą pogodę.
"Musimy odwołać misję, porywy wiatru są zbyt silne" - stwierdził kontroler lotu.
Jeśli dziś pogoda dopisze, balon "Stratos" tak duży, jak 55-piętrowy budynek uniesie w górę kapsułę z Felixem Baumgartnerem. Gdy będzie na wysokości ponad czterokrotnie większej niż szczyt Mount Everestu - 36,5 kilometra, Baumgartner wyskoczy ze swej kapsuły. Na zewnątrz będą -23 stopnie Celsjusza i znikoma ilość powietrza. Śmiałkowi pomoże aparat tlenowy i szczelny skafander. Baumgartner będzie spadał swobodnie przez kilka minut; chce osiągnąć prędkość większą od dźwięku. Spadochron otworzy na wysokości 1500 metrów.
Start balonu przewidziany o czternastej czasu polskiego. Skok trzy godziny później.
Informacyjna Agencja Radiowa