Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka podkreślił, że należy uczcić formacje, które do końca starały się wypełniać obowiązek żołnierski i nawet wiedząc, że walka jest przegrana utrzymywały swoją aktywność zbrojną. Dodał, że jest to symbol polskich cnót żołnierskich.
Kierownik Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanyh Janusz Krupski podkreślił natomiast, że pojęcie "żołnierze wyklęci" obecnie jest już nazwą historyczną. Zaznaczył, że walka prowadzona przez podziemie niepdległościowe było kontynuacją walki o niepodległość w czasie II wojny światowej. Janusz Krupski zauważył przy tym, że żołnierze, którzy kiedyś byli wyklęci, teraz mają prawa kombatanckie
Jerzy Matman ze Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych powiedział, że pomnik będzie oddaniem czci żołnierzy, których walka przez wiele lat nie była doceniana. Zaznaczył, że będzie on stanowił element odkłamania polskiej historii. Zauważył, że w czasach PRL-u zostało pomordowanych tysiące żołnierzy i że nie mają oni swoich grobów. Podkreślił, że pomnik będzie przynajmniej symbolicznym miejscem ich pochówku.
Pomnik Żołnierzy Wyklętych ma stanąć w Sopocie. Jego pomysł plastyczny ma być odwzorowaniem jednej z zachowanych fotografii przedstawiającej grupę majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki".
