Liczba mandatów i policyjnych raportów znacznie wzrosła w ostatnim czasie, bo więcej radarów zainstalowano na ulicach belgijskich miast. A że każdy mandat musi być rozpatrzony przez prokuraturę, ta bije na alarm, że została wręcz przygnieciona informacjami o wykroczeniach. "Ten system, w którym zawsze interweniujemy jest nie do utrzymania i wymaga zmiany. Według mnie, mandat powinien być najpierw zapłacony i dopiero wtedy, gdy ktoś się z nim nie zgodzi, sprawa powinna trafiać do sądu" - powiedział prokurator Antwerpii Herman Dams.
Na razie, zanim ktokolwiek poważnie pomyśli o zmianach w systemie, kar unikną kierowcy którzy otrzymali w ostatnim czasie niskie mandaty, bo nieznacznie przekroczyli dozwoloną prędkość. "To pewnie była tylko chwila nieuwagi, zostawiamy te sprawy, nie mamy wyboru" - tłumaczy prokurator.