Ekspozycja składa się ze zdjęć, dokumentów i listów. Zorganizowana została w dwóch wagonach kolejowych stylizowanych na tabor, którym transportowano więźniów do obozów. Na dworcu Ostbahnhof na przyjazd "Pociągu Pamięci" czekało około dwustu widzów.
Przybycie wystawy do Berlina poprzedził ostry spór jej organizatorów z dyrekcją Niemieckich Kolei. Dyrekcja zabroniła bowiem wjazdu "Pociągi Pamięci" na dworzec główny oraz dworzec Gruenewald, z którego w czasie drugiej wojny światowej odchodziły transporty więźniów do obozów koncentracyjnych. Deutsche Bahn domaga się również od organizatorów wystawy zapłaty za korzystanie z infrastruktury kolejowej.
Organizatorzy zaprotestowali, nazywając działanie Kolei "próbą bojkotu publicznej pamięci o zbrodniach narodowego socjalizmu". Wczoraj wieczorem zorganizowali też w Berlinie kilkusettysięczną demonstrację przeciwko polityce Niemieckich Kolei. Stanowisko autorów wystawy poparł Międzynarodowy Komitet Oświęcimski.
"Pociąg Pamięci", który jeździ po Niemczech od listopada ubiegłego roku, będzie można oglądać na kilku stacjach w Berlinie przez dziesięć dni. Podróż zakończy w Oświęcimiu 8 maja - w 63. rocznicę zakończenia drugiej wojny światowej.