Andrzej Poczobut, który ma status oskarżonego, został wypuszczony z aresztu po zmianie przez śledczych środka zapobiegawczego. Działacz nie wie jednak, co to dokładnie oznacza dla jego sprawy. Przypomniał, że ma zakaz opuszczania Grodna i musi się stawiać na każde wezwanie śledczych.
Dziennikarz i działacz społeczny, Igor Bancer wcześniej powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że Poczobutowi może grozić nawet 5 lat więzienia. Dodał, że na razie nie ma żadnych nowych dowodów mogących świadczyć przeciwko Poczobutowi, ale śledztwo nadal się toczy i mogą pojawić się oskarżenia z kolejnych artykułów.
Do zatrzymania dziennikarza doszło w czwartek. Białoruscy funkcjonariusze przeszukali wtedy jego mieszkanie. Andżelika Orechwo, prezes Związku Polaków na Białorusi nie uznawanego przez miejscowe władze powiedziała Polskiemu Radiu, że przeszukanie było nagłe, a podczas akcji zabrano Poczobutowi komputer.
Andrzej Poczobut już raz, w ubiegłym roku, został skazany za zniesławienie Łukaszenki. Otrzymał wtedy wyrok trzech lat pozbawienia wolności w zawieszeniu.
IAR
