Białoruś, która z powodu wysokiej ceny ograniczyła zakupy ropy w Rosji zamierza w tym roku sprowadzić 4 miliony ton surowca z Ameryki Południowej. Prezydent Aleksander Łukaszenka nie ukrywał radości ze współpracy z Hugo Chavezem. "Chcę być twoim dłużnikiem w dobrym tego słowa znaczeniu. Przysięgam, że dla Wenezueli zrobimy tyle, że nigdy nie będziesz żałować naszej współpracy" - mówił białoruski prezydent.
Z kolei Chavez znany ze swoich lewicowych i antyamerykańskich poglądów, podkreślał, że współpraca z Mińskiem to budowa alternatywy wobec imperializmu: " Znajdujemy się w sercu Europy i jesteśmy wdzięczni prezydentowi Łukaszence, za to że udostępnia nam swój kraj - nie tylko w czasie obecnej wizyty, ale dla stałej obecności Wenezueli. - dodawał Chavez.
Niezależni białoruscy komentatorzy zwracają uwagę, że
współpraca Białorusi z Wenezuelą gospodarczo korzystna, niesie ze sobą ryzyko polityczne. Wskazują, że pozycja Chaveza w jego kraju może zachwiać się, co zagrozi współpracy z Mińskiem.