O 110 miejsc izbie niższej parlamentu walczą jednak niemal wyłącznie kandydaci popierani przez białoruskie reżim. Sześć najważniejszych ugrupowań opozycyjnych postanowiło zbojkotować wybory i wycofało swoich kandydatów. W efekcie, nowy parlament będzie zdominowany przez ludzi prezydenta Aleksandra Łukaszenki.
Organizacje broniące praw człowieka podkreślają, że przed odbywającymi się dzisiaj wyborami białoruskie władze zatrzymały wielu dysydentów. Kary więzienia odbywa obecnie 11 opozycjonistów.
Według zachodnich obserwatorów od momentu przejęcia władzy przez Łukaszenkę w 1994 roku, Białoruś nie przeprowadziła ani jednych wolnych i uczciwych wyborów.
IAR