W kalendarzu rok jest krótszy o dwa dni. Brakuje w nim dat 30 i 31 sierpnia. "To niewybaczalny błąd państwowej gazety i niedopatrzenie wydziału ideologicznego administracji prezydenta" - kpią niezależni dziennikarze. 30 sierpnia to data urodzin prezydenta Aleksandra Łukaszenki, a 31 sierpnia - to dzień urodzin jego najmłodszego syna Nikołaja.
"Taki błąd to albo prowokacja, albo zła praca ideologów" - komentuje zdarzenie jeden z liderów opozycji Wiktor Gorbaczew. Niezależni dziennikarze radzą prezydenckim urzędnikom, żeby zamiast inwigilować opozycję i niezależne media, sprawdzili, jak pracują państwowe służby informacyjne - bo tak na Białorusi nazywają się oficjalnie państwowe media.