Wśród osób zarejestrowanych na pewno będzie prezydent Aleksander Łukaszenka i prawdopodobnie 7 polityków opozycyjnych. Wśród zarejestrowanych będzie zapewne również Jarosław Romańczuk, wiceprzewodniczący liberalnej Zjednoczonej Partii Obywatelskich, który otwarcie przyznaje się do polskich korzeni.
Na posiedzeniu Cenrralnej Komisji nie pojawiło się kilku kandydatów. Nie było między innymi Aleksandra Łukaszenki. Urzędującego prezydenta reprezentował szef jego sztabu wyborczego, minister edukacji Aleksander Radźkou.
Aleksander Milinkiewicz, uczestnik poprzedniej prezydenckiej kampanii wyborczej powiedział Polskiemu Radiu, że jego zdaniem źle się stało, iż opozycja nie poszła na wybory zjednoczona.
"Jest takie zniechęcenie wśród ludzi. Mówią, że jeśli nie zjednoczyli się oni, politycy opozycyjni, teraz nie wiadomo, czy zjednoczą się będąc u władzy" - dodał Aleksander Milinkiewicz.
Jego zdaniem, duża liczba kandydatów opozycyjnych startujących w wyborach ułatwi zwycięstwo wyborcze urzędującemu prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence.
"Mało kto zna tych kandydatów. Łukaszence jest łatwiej walczyć z takimi ludźmi, których mało znają wyborcy" - uważa opozycjonista.
Po rejestracji kandydatów rozpocznie się kampania wyborcza. Wybory prezydenckie zostały rozpisane na 19 grudnia.
Informacyjna Agencja Radiowa
