Aleksander Łukaszenka między innymi wyjaśnia, że - niesłusznie on i jego urzędnicy są obwiniani o przyczynienie się do zaginięcia niektórych działaczy opozycji i dziennikarzy. Zdaniem białoruskiego prezydenta, opozycyjni politycy byli zamieszani w półlegalne interesy i najprawdopodobniej zostali zabici, bo nie wywiązali się ze swoich obietnic. Według Łukaszenki, podobny los spotkał dziennikarza telewizyjnego Dimitrija Zawadzkiego, który popadł w konflikt z grupą wojskowych najemników, o których przygotowywał program telewizyjny.
Białoruski prezydent ujawnił również kulisy ostatnich spotkań w Mińsku z premierem Rosji Władimirem Putinem. Z wyjaśnień wynika, że rosyjscy urzędnicy planowali prowokację, która miała doprowadzić do destabilizacji sytuacji ekonomicznej Białorusi, a jednym z jej elementów były bardzo krytyczne wypowiedzi rosyjskiego ministra finansów.
W wywiadzie dla rosyjskich mediów cytowanym przez niezależny portal Karta - 97 znalazły się również wypowiedzi prezydenta Łukaszenki, z których wynika, że przynajmniej dwukrotnie był przygotowywany na niego zamach.