Polaków zatrzymano pod pretekstem rzekomo fałszywych numerów rejestracyjnych auta, którym się poruszali. Przy okazji skonfiskowano ponad setkę egzemplarzy prasy polonijnej, która przez białoruskich urzędników jest uznawana za nielegalną. Po wypuszczeniu z aresztu nasi rodacy nie zrezygnowali z wyjazdu do Iwieńca, gdzie chcą wesprzeć swoich kolegów przymuszonych przez władze do udziału w zjeździe współpracującej z Mińskiem organizacji.
Na Białorusi działają dwa Związki Polaków. Jeden, kierowany przez Andrzelikę Borys jest uznawany przez białoruskie władze za nielegalny, ale wspierany przez Warszawę. Drugi, kierowany przez Józefa Łucznika działa legalnie, ale nie jest uznawany przez Polskę.