Poczobut uważa, że władze próbują wymusić na Teresie Sobol przejście na stronę prorządowego związku wspieranego przez Mińsk. W Iwieńcu działa jeden z trzech na Białorusi Domów Polskich. Pozostałe zostały odebrane siłą działaczom polonijnym i zamknięte. Zdaniem szefowej Związku Polaków w Iwieńcu teraz stosuje się inne metody: "Dziś służby finansowe interesują się kto dostawał dary z Polski, czy otrzymywaliśmy wsparcie finansowe i czy braliśmy pieniądze za występy naszych zespołów w Polsce" - twierdzi Teresa Sobol. Kobieta dodaje, że urzędnicy przesłuchujący ją pytali również skąd pochodzą pieniądze na utrzymanie Domu Polskiego. Przesłuchania będą kontynuowane w poniedziałek.