Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Białoruś twierdzi, że spłaciła dług

0
Podziel się:

      Wicepremier Białorusi Władimir Siemaszko poinformował, że jego kraj spłacił dług wobec rosyjskiego koncernu "Gazprom". Urzędnik potwierdził, że Mińsk przelał na konto rosyjskiej firmy 187 milionów dolarów i żąda, aby Rosjanie zaprzestali wstrzymywania dostaw gazu. Moskwa dziś rano zredukowała dostawy błękitnego paliwa dla Białorusi o 60 procent, domagając się spłaty zadłużenia.
      Według wicepremiera Władimira Siemaszki jego kraj wywiązał się z finansowych zobowiązań i oczekuje tego samego od strony rosyjskiej. Siemaszko przypomniał, że "Gazprom" jest winien Białorusi 260 milionów dolarów za tranzyt gazu.
      "Jeśli Rosja nie przeleje tych pieniędzy na nasze konto, będziemy zmuszeni ograniczyć tranzyt gazu" - zagroził białoruski wicepremier. Tymczasem przedstawiciel "Gazpromu" Siergiej Kuprianow oznajmił, że jego firma potwierdzi spłatę białoruskiego zadłużenia dopiero, gdy pieniądze znajdą się na jej koncie. "Na razie ich tam nie ma" - poinformował Kuprianow.
      Zdaniem niezależnych ekspertów to nie koniec "gazowej wojny" między Mińskiem a Moskwą. Nawet jeśli białoruskie pieniądze znajdą się na koncie "Gazpromu", to pozostaje jeszcze kwestia spłaty rosyjskiego długu za tranzyt. Rosja może nie uznać roszczeń Mińska, bo między oboma krajami nie ma podpisanych porozumień w prawie opłat tranzytowych.
      Jednocześnie eksperci przypominają, że Rosjanie zechcą sprawdzić, ile błękitnego paliwa przywłaszczyła sobie Białoruś z dostaw tranzytowych. Wiadomo, że Litwa zgłosiła dziś pretensje, zarzucając Mińskowi zmniejszenie dostaw tranzytowych o 30 procent.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)