O konieczności demokratyzacji procesów wyborczych na Białorusi dyskutowali przedstawiciele władz tego kraju i delegacja Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Do rozmów nie zaproszono przedstawicieli opozycji.
O zmianę białoruskiego prawa wyborczego, na wniosek partii opozycyjnych, zabiegała Unia Europejska. Konsultacje dotyczące zmian w ordynacji zorganizowano w Mińsku za zgodą prezydenta Aleksandra Łukaszenki i przy współpracy Centralnej Komisji Wyborczej.
Przedstawiciele Zjednoczonych Sił Demokratycznych są zaskoczeni, że nie zaproszono ich do rozmów. - "To nielogiczne, bo to opozycja domagała się zmian" - powiedział agencji BiełaPan przywódca sił demokratycznych, Anatolij Lebiedźko. Dodał, że opozycja przystępuje do zbierania podpisów pod projektem nowego kodeksu wyborczego. Opozycyjny polityk zapowiada, że jeśli władze nie wydadzą zgody na tę akcję, to jej zwolennicy przejdą "od rozmów do języka ulicy".