Liderzy białoruskiej opozycji uważają, że wybory parlamentarne w ich kraju nie będą demokratyczne.
Ich zdaniem udowadniają to zakończone procesy wyłaniania członków obwodowych komisji wyborczych i rejestracji grup inicjatywnych.
Tymczasem przedstawiciele Centralnej Komisji Wyborczej twierdzą, że dołożą wszelkich starań, aby międzynarodowi obserwatorzy mogli uznać białoruskie wybory za demokratyczne.
Zdaniem lidera Białoruskiego Frontu Narodowego, Alieksieja Janukiewicza, postępowanie władz w odniesieniu do kandydatów opozycji przeczy zasadom demokracji.
Janukiewicz podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem, że w procesie wyłaniania członków komisji wyborczych i rejestracji grup inicjatywnych nie ma żadnej poprawy.
Białoruska opozycja twierdzi, że wielokrotnie uniemożliwiano jej kandydatom zarejestrowanie grup inicjatywnych, stosując naciski na członków takich grup lub na samych kandydatów.
Na przełomie lipca i sierpnia na Białoruś przybędą pierwsze misje międzynarodowych obserwatorów. Centralna Komisja Wyborcza zaprosiła przedstawicieli Wspólnoty Niepodległych Państw i OBWE. Ministerstwo Spraw Zagranicznych liczy natomiast na przyjazd przedstawicieli Unii Europejskiej i parlamentów narodowych.