Borodzieńko został zatrzymany i osądzony zaraz po zawieszeniu przez Unię Europejską sankcji wobec białoruskich urzędników. Spędził ponad dwa miesiące w areszcie śledczym. Opozycjonistę skazano na rok ograniczenia wolności za udział w styczniowych protestach indywidualnych przedsiębiorców.
Kilka miesięcy wcześniej, w głośnym procesie "Czternastu", również za udział w demonstracjach przedsiębiorców, na kary więzienia zostali skazani jego koledzy.
Lider ruchu "Europejska Białoruś" zaznaczył, że władze nie zmieniły postępowania wobec opozycji. "Z przekonaniem mogę powiedzieć, że młodzieżowych aktywistów zatrzymują i biją tak samo jak poprzednio" - mówił.
Aleksander Borodzieńko przekonywał w Mińsku, że stwarzając pozory demokracji, białoruskie władze oszukują Unię Europejską. Jego zdaniem Europa Zachodnia powinna ostrzej upomnieć się o przestrzeganie praw człowieka na Białorusi.