ła, że poważnie myśli o zacieśnianiu współpracy z Mińskiem.
Rzecznik białoruskiego MSZ, Andrej Popow powiedział, że decyzja Unii Europejskiej "pozwoli na kontynuowanie pragmatycznego dialogu w interesie zarówno Mińska jak i Brukseli".
Szef partii liberalno - demokratycznej Sierhiej Hajdukiewicz jest przekonany, że Unia Europejska zrozumiała, że na Białorusi potrzeba czasu, aby przeprowadzić demokratyczne reformy. "To długa i trudna droga, której przejście jednym zajęło 15 lat innym 100" - stwierdził Hajdukiewicz.
Lider ruchu "O Wolność" Aleksander Milinkiewicz uważa, że im więcej będzie kontaktów Unii Europejskiej z Białorusinami, tym szybciej uda się zbudować społeczeństwo obywatelskie i przeprowadzić demokratyczne reformy.
Zdecydowanie odmienne zdanie ma szef Białoruskiego Frontu Narodowego Lawon Borszczewski. Zdaniem opozycyjnego polityka decyzja unijnych ministrów spraw zagranicznych jest zła i nieprzemyślana. Borszczewski uważa, że Bruksela powinna systematycznie rozszerzać listę osób bez prawa wjazdu do Unii Europejskiej.