Choć wszystkie kraje członkowskie w Sojuszu są równe, to jednak zdanie Waszyngtonu przy wyborze jest kluczowe. By zwyciężyć w wyścigu do fotela sekretarza generalnego NATO kandydat musi mieć poparcie Stanów Zjednoczonych. Dlatego wiceprezydent był pytany, czy Waszyngton ma swoje typy i czy nadszedł czas, by szefem Sojuszu został przedstawiciel z Europy Środkowo-Wschodniej. Joe Biden początkowo żartował, że dyskusja jest bezprzedmiotowa. "Obecny sekretarz generalny NATO zdecydował się pozostać na kolejną kadencję na stanowisku... To był żart"" - odpowiedział Joe Biden, po czym dodał, że Stany Zjednoczone nie zdecydowały jeszcze, kogo poprzeć.
Wśród najczęściej wymienianych kandydatów są premier Danii Anders Fogh Rasmussen i szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, mówi się także o ministrach z Kanady i Norwegii.
Amerykański wiceprezydent wyraził nadzieję, że nazwisko nowego sekretarza generalnego NATO poznamy na jubileuszowym szczycie Sojuszu na początku kwietnia, który odbędzie się we francuskim Strasburgu i niemieckim Kehl.