Tegoroczne maturzystki biegły po stypendium przyznane przez rektora Politechniki Warszawskiej w wysokości 500 złotych. Start i meta znajdowały się pod gmachem głównym Politechniki Warszawskiej.
Bianka Siwińska, koordynator projektu "Dziewczyny na politechniki", wyjaśniła, że ideą biegu jest przełamanie stereotypu, że uczelnia techniczna to nie miejsce dla kobiet. Warunek był jeden - trasę dziewczyny musiały przebiec w kasku na głowie. Jako pierwsza z maturzystek przybiegła Karolina Jaracz z Nowego Sącza. W tym roku wybiera się na Politechnikę Warszawską na wydział inżynierii medycznej.
Wśród kibicujących dziewczynom były również władze Warszawy. Wiceprezydent stolicy Włodzimierz Paszyński podkreślał, że miastu potrzebni są absolwenci wydziałów technicznych, a zwłaszcza absolwentki. Jak zaznaczył, przekonanie o tym, że kobiety nie nadają się do nauk ścisłych, to błędny stereotyp.
Przed zwyciężczynią biegu kolejne wyzwanie. Musi zdobyć indeks Politechniki Warszawskiej. Wtedy dopiero ma szansę na uzyskanie wygranego stypendium.
IAR