Zdaniem Mariusza Błaszczaka, wynajęte przez miasto służby po obchodach rocznicy 10 kwietnia niezwłocznie likwidowały kwiaty i znicze, pod ochroną Straży Miejskiej. Znicze miały być celowo wygaszane i wrzucane do worków.
Podobnie 13 kwietnia służby porządkowe - jak pisze Mariusz Błaszczak - "błyskawicznie usuwały z chodnika wzdłuż Krakowskiego Przedmieścia tulipany, układane przez zebranych w hołdzie tragicznie zmarłej Pierwszej Damie".
Według Mariusza Błaszczaka, władze Warszawy stosują w tej samej sprawie podwójne standardy bo kwiaty i znicze układane w 6. rocznicę śmierci papieża wzdłuż Alei Jana Pawła II były tam jeszcze po upływie doby.
Świadczy to zdaniem PiS o tym, że władze Warszawy stosują skrajnie różne podejście w przypadku analogicznych dowodów upamiętnienia śmierci różnych osób a ofiary katastrofy smloleńskiej trafiły do katalogu "złej pamięci".
"Sprawa zniczy dla Jana Pawła II wskazuje dobitnie, że nie chodzi o formalizm" - napisał Mariusz Błaszczak w liście do Hanny Gronkiewicz-Waltz.