Zwycięzcą wyborów zostało nacjonalistyczne ugrupowanie Swoboda, które wprowadziło do 120-osobowej rady obwodowej 50 deputowanych. 20 osób będzie reprezentowało partię Wspólne Centrum - nową, pozbawioną ideologii siłę polityczną, założoną przez szefa sekretariatu prezydenta Wiktora Bałohę. Na trzecim miejscu znalazła się popularna dotąd głównie na wschodzie Partia Regionów. Dopiero za nią Blok Julii Tymoszenko z jedynie 12 deputowanymi.
Zdaniem politologów, ugrupowanie premier spodziewało się porażki i dlatego starało się za wszelką cenę zablokować wybory. Wynik głosowania, a przede wszystkim sukces Swobody może oznaczać, iż Ukraińcy szukają nowych sił politycznych. Dlatego, według ekspertów z pozarządowego Komitetu Wyborców Ukrainy, siły parlamentarne mogą w najbliższym czasie starać pozbawić się Ukraińców możliwości głosowania - na przykład przenosząc wybory prezydenta do Rady Najwyższej. Miałoby na tym zależeć Blokowi Julii Tymoszenko i Partii Regionów.