Wiceprezes ATM Tomasz Tuchołka podkreśla, że używany na boeingu rejestrator głosów był podobny do tego na prezydenckim tupolewie, ale odczytanie jego zawartości powinno być prostsze. Czarna skrzynka boeinga zawiera ostatnie 30 minut. Na trzech ścieżkach dźwiękowych zarejestrowane są nagrania rozmów za pomocą radia i jedna ścieżka z nagraniami z wewnętrznych mikrofonów samolotu.
Ekspert zaznacza, że najciekawszym elementem tej czarnej skrzynki jest zapis czwartej ścieżki dźwiękowej, rejestrującej głosy w kokpicie samolotu. Na tej ścieżce możemy usłyszeć, co mówią osoby trzecie, które są w kabinie, co poza rozmowami przez radio mówią do siebie członkowie załogi. Zarejestrowane mogą być także różne dźwięki z zewnątrz, jak uderzenie w różne przeszkody.
Tuchołka dementuje wcześniejsze medialne informacje, że w Polsce nie ma technicznych możliwości do odczytania tej czarnej skrzynki. Według niego chodziło jedynie o przeprowadzenie badań w niezależnym zagranicznym laboratorium. Według niego niewykluczone, że skrzynka będzie ponownie badana w kraju, jeśli badająca sprawę awarii boeinga prokuratura, podejmie taką decyzję.