Szef doradców premiera Michał Boni uważa, że porozumienie unijnych ministrów finansów w sprawie utworzenia stałego mechanizmu pomocy ustabilizowało sytuację w Europie. Wsparcie dla państw należących do strefy euro, które popadły w finansowe tarapaty, ma wynosić do 750 miliardów euro. Z sumy tej 500 miliardów to pieniądze europejskie, natomiast do 250 miliardów zaoferował Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Ma to zagwarantować stabilność finansową w Europie i zapobiec rozlaniu się kryzysu greckiego na pozostałe kraje - na przykład Hiszpanię i Portugalię.
Michał Boni tłumaczy, że Polsce zależy na tym, aby sytuacja w Europie się stabilizowała, bo oznacza to także stabilizację złotego. "Wydaje się, że te mocne decyzje odpowiednich instytucji europejskich będą pomagały zahamować ten proces rosnących zagrożeń. To dla nas oznacza, że będziemy mogli spokojniej myśleć o wszystkich uwarunkowaniach wzrostu gospodarczego Polski w tym roku i w latach następnych" - podkreśla szef doradców premiera.
Michał Boni poinformował, że w budżecie na 2011 rok wzrost PKB zostanie zaproponowany przez Ministerstwo Finansów na poziomie 3,5 procent, a inflacja średnioroczna na poziomie 2,3 procent. "Najbliższe dwa, trzy miesiące pokażą, jak i czy ustabilizuje się sytuacja w UE i tym samym w Polsce" powiedział Boni dodając, że nie ma potrzeby zwiększania obciążeń fiskalnych w Polsce.
Decyzja o utworzeniu stałego mechanizmu pomocy już przynosi efekty. Od rana rosną indeksy giełdowe w całej Europie. Także złoty odrabia od rana ubiegłotygodniowe spadki wobec euro i dolara. Zdecydowanie lepsze nastroje widać też na naszej giełdzie.
