Ponad dwa miliony złotych i dożywotnia renta w wysokości 10 tysięcy zł miesięcznie. Takiej kwoty domaga się dla swojej córki sztangista Bartłomiej Bonk od Samodzielnego Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Opolu.
W listopadzie 2012 roku Julia urodziła się z ostrym niedotlenieniem mózgu. Rodzina Bonków zarzuca szpitalowi błąd lekarski. Dziś w Sądzie Okręgowym w Opolu rozpoczął się proces.
Bartłomiej Bonk mówił, że domaga się takiego odszkodowania, bo walczy o godną przyszłość córeczki. "To nie jest dużo, zważywszy na to, jaką krzywdę dziecko przeżywało przez pół roku w szpitalu" - powiedział. Sztangista dodał, że stan zdrowia Julii jest nadal bardzo ciężki. Dziewczynka oddycha jednak samodzielnie. Codziennie jest rehabilitowana. Została też zakwalifikowana do eksperymentalnego programu leczenia komórkami macierzystymi.
IAR